mazurskie szczupaki

mazurskie szczupaki

środa, 17 września 2014

Nadchodzące nowości od Savage Gear

Siema!
Jak co roku wszystkie firmy prześcigają się we wprowadzaniu nowości na nadchodzący sezon. Najpierw podbijają całą zajawkę za pośrednictwem internetu i różnych materiałów promocyjnych aż w pewnym momencie następuję zwolnienie maszyny kupującej i ruszamy!
Firma Savage Gear jak by nie było co sezon wprowadza bardzo dużo nowości i ciekawych rozwiązań. A skuteczność przynęt jest równie dobra co ich wykonanie. Podejrzewam, że wielu z nas w swoich pudełkach ma sporo błyskotek tej firmy a dodatkowo już zacieramy ręce na nadchodzące nowości, które jak by nie było są naprawdę warte uwagi.

Markery do przynęt- teraz każdy z nas będzie mógł stworzyć swoją wersję kolorystyczną gumy. Czasem mały akcent może pobudzić rybę do ataku także warto mieć kilka kolorów w torbie.
Oczywiście jej skuteczność będzie rosła w raz z nasza wiara w jej możliwości.



3d Line- Thru Pike- to jest coś na co wielu z nas czeka. Rewelacyjna imitacja szczupaka! Praca jaką udało się osiągnąć producentom tej gumy odwzorowuje w doskonały sposób naturalny ruch szczupaka.
Gumy będą dostępne w dwóch rozmiarach, o znacznej masie 66g i 210g. Dodatkowo zastosowano w nich innowacyjny system zbrojenia gumy dzięki któremu zwiększona została żywotność gumy. Obowiązkowa pozycja na duże mamuśki!
 
  Fat Vibes- Bardzo ładne crankbait-y od SG. Szybko tonące, lusterkujące wyposażone w grzechotkę. Bardzo fajna przynęta na ciekawskie okonie i nie patyczkujące się szczupaki. Myślę, że warto będzie sprawdzić ich skuteczność.


Oczywiście to tylko mała część tego co SG przygotował dla nas na nadchodzący sezon. Wszystkie nowości będzie mogli zobaczyć, dotknąć a nawet kupić na targach Rybomania które odbędą się w Listopadzie w Lublinie. Wcześniej jednak będzie można dotknąć nowości na zawodach spinningowych o puchar Pleciony, które odbędą się na Narwi w miejscowości Czarnowo w ostatnie weekend września. Zachęcam do startu i do przybycia w miejsce zawodów będzie się działo!





wtorek, 16 września 2014

Salmo Adventures magiczna wyprawa na Islandię

Siemka
Ostatnio pojawiła się fotorelacja z wyprawy na Islandię której organizatorem była firma Salmo Advetures. Miejsca które odwiedzili i uwiecznili na fotografiach uczestnicy zapierają dech w piersiach. Myślę, że dla części ekipy mogła być to podróż życia i spełnienie wędkarskich marzeń.
Zachęcam do obejrzenia pięknej relacji z wyprawy.

Salmo Adventures Islandia 2014
















Pozdrawiam
Borys

poniedziałek, 15 września 2014

Jak to mały Piotrek połknął haczyk- czyli krótkie o mnie

21 grudnia 1985, pierwszy haust powietrza, tylko niestety coś mały… Okazało się, że doskwierają mi różne alergie. Dlatego w pierwszej kolejności rodzice zabrali mnie nad polskie morze. Dość szybko jednak zmienili lokalizację, na bliżej położone Mazury. Na początku jeździliśmy nad jezioro Zdrużno niedaleko Spychowa. Tam właśnie pierwszy raz miałem kontakt z wędkarstwem, a nawet jeśli nie pierwszy to pierwszy jaki pamiętam.  Duża kula ciasta, bambusówka, spławik z gęsiego pióra założony na cienkiej żyłce zakończonej małym haczykiem, właśnie takim zestawem zacząłem swoją przygodę. Wtedy chyba jeszcze byłem za mały bo cokolwiek z tego skumać, ale wyniki starszych ”kolegów po fachu” bardzo mnie kręciły. Byłem ciekaw co kryje każda siatka wisząca przy pomoście.  Mając już 5-6 lat zacząłem jeździć wraz z Tatą i jego kolegami bliżej serca mazur do wsi Lipowo. Tam zakotwiczyliśmy na wiele lat, i to właśnie tam połknąłem ten haczyk.  Lipowo jest malowniczą wsią położoną pomiędzy dwoma, pięknymi jeziorami Majczem Wielkim i jego mniejszym bratem Majczem Małym.
W skład ekipy wędkarskiej mojego Taty wchodzili: Witek (czyli mój Tata), Świętej Pamięci Wojtek Madej, Jacek (nazwiska niestety nie pamiętam) no i oczywiście ja (chyba jako piąte koło u wozu) . Potem do ekipy dołączył kolega Taty Borek. Spaliśmy zawsze u Państwa Wilków, którzy wynajmowali pokoje i dysponowali także polem namiotowym, które w sezonie tętniło życiem. Pan Rysio, gospodarz pracował w pobliskim nadleśnictwie i oba jeziora znał jak własną kieszeń. Był on dopełnieniem wędkarskiej ekipy Witka. Na dużym Majczu uganiali się głównie za Szczupakiem i garbatym Okoniem, na małym Majczu zaś celem był Lin, Karaś i Leszcz. Uwielbiałem słuchać ich rozmów, przeglądać ich pudełka pełne przynęt, pytać „a to do czego, a to…” hehe nie mieli ze mną łatwo. W pewnym momencie doczekałem się swojej pierwszej wędki. Był to jakiś ruski badziew, ale wtedy i ojciec łowił na coś podobnego.  A poza tym wszystkim po co był mi lepszy sprzęt skoro byłem mistrzem campingu w plątaniu żyłki.  Dziś dzięki temu, że Tata nie należy do najcierpliwszych gości i dość szybko powiedział mi „radź sobie sam”, bez problemu namierzam jakąkolwiek niejasność na plecionce i bez problemu się z nią rozprawiam.  Oczywiście pierwsze lata wędkowania ograniczały się do prostej metody spławikowej i mimo usilnych próśb o pospininngowanie to i tak ta metoda pozostawała w strefie marzeń. 
I tak o tym „nudnym” spławiku mijały lata. Nie mogę powiedzieć, że nie polubiłem tego gapienia się w wystającą z wody antenkę. Piękne waleczne Liny, Karasie i leszcze, które zasiedlały podwójne dno Małego Majcza, dostarczały mi wiele radości, ale i tak cały czas śniłem o drapieżnych rybach. Ogromne znaczenie w mojej przygodzie z wędkarstwem miał pewien wieczór gdzie mój Tata wraz z brygadą siedzieli na pomoście vis a vi nadleśnictwa Strzałowo z rozłożonymi żywcówkami i czekali na swojego życiowego potwora. Pili piwko, palili pety jak to na rybach . Do wieczora żadna ryba nie utknęła mi specjalnie w pamięci, no chyba że drobnica z wiaderka na żywca. Zapadał zmrok, chłopaki zaczęli zwijać sprzęt. Jeszcze Witek zakomunikował, że to ostatni rzut. Pamiętam doskonale jak posłał obrotówkę Meppsa  typu long z mieniącą się okleinką na lewo od pomostu i BAAAM!!! Jest coś dużego, ruski kij wygięty w chiński paragraf a ryba jeździ gdzie chce. Na pomoście panowała ogólna ekscytacja i totalny chaos. Każdy radził co należy robić. W końcu gdy ryba znalazła się w zasięgu podbieraka Rysio wskoczył do zacumowanej przy pomoście łodzi i sprawnym ruchem podebrał drania, przy okazji łamiąc podbierak w pół. Ryba ważyła 7,5kg  i była ogromna. Poza tym, że rozwalił podbierak, wyprostował kotwiczki błystki to charakteru dodawał mu połowiczny brak dolnej szczęki. Do dziś wraz z ojcem wspominamy tamten dzień, było w tym wszystkim coś magicznego, coś co przeważyło szalę mej największej pasji.  Parę lat później rodzice kupili działkę kilka kilometrów od Lipowa w miejscowości Jora Wielka.
Wieś położona jest nad jeziorem Tałty, gdzie przez wiele lat szlifowałem swój  wędkarski warsztat. Łowiłem głównie na wspomnianych Tałtach, Kuchence i oczywiście nie zapomniałem o ukochanym Majczu na którym łowię do dziś dzień.
Teraz mam 29 lat a pasja z młodzieńczych lat nie straciła nic na mocy. Efektem tego jest mój blog do którego śledzenia zachęcam wszystkich. Jestem też przykładem na to, że nie każdy wędkarz ma na imię Zbyszek czy Andrzej (oczywiście pozdrawiam wszystkich Zbyszków i Andrzejów) a jego znakiem rozpoznawczym jest wąs i brzuch od piwa. Jest to jakiś bzdurny stereotyp, który przylgnął do wędkarzy. A wędkarstwo to piękna pasja, która za grosz nie trąci nudą a dodatkowo zbliża człowieka do przyrody, wyostrza zmysły i wiele uczy. Nagradza cierpliwość i konsekwencję dostarczając ogromnych emocji.













Pozdrawiam Serdecznie
Borys

piątek, 12 września 2014

coś pięknego

Nie dość, że duży to jeszcze pięknie ubarwiony!!!















źródło: facebook XXL Raubfische

Pozdrawiam Borys

ps. Na dniach nowy tekścik mojego autorstwa więc zachęcam do sprawdzania :)

poniedziałek, 8 września 2014

Underwater Video by Jorn Theelen kazak filmik i kozak foty!

Cześć
Puki co jeszcze zapoznaje się z działaniem facebooka ale na dniach powinienem z nim ruszyć. Dlatego dziele się z wami znaleziskami z FB na łamach bloga. Na prawdę polecam obejrzenie filmów i zdjęć pana Jorna Theelen-a.
Poniżej zamieszczam linki do filmików i profilu na FB tego Pana.
Zachęcam do obejrzenia filmiku Pillar Pike

duzy okon zjada brata

atak szczupaka

Pillar Pike

i jeszcze kilka fotek z profilu Pana Jorna




sobota, 6 września 2014

Mazurski świt

Tak się sprawy potoczyly, że wczoraj wieczorem wyladowałem na mazurkach. Korzystając z zaistniałej sytuacji postanowiłem spędzić piękny mazurski świt nad wodą. Sami zobaczcie jak było pięknie



piątek, 5 września 2014

środa, 3 września 2014

Czy spinning jest nudny?? Chyba Ty!!!!!

Po tym filmiku znalezionym gdzieś w czeluściach internetu a najprawdopodobniej na profilu Pike On Series myślałem że zaraz wszystko rzucam i jadę na mazury!
Jest on też dowodem na to że ryby nie są nudne i, że na rybach dzieją się niesamowite rzeczy!
Sami zobaczcie!

Pozdrawiam
Borys

wtorek, 2 września 2014

fotki ciąg dalszy

Piękne foto


Rybi fotograf

Zachęcam do zapoznania się z profilem tego pana. Zdięcia które robi są czymś niesamowitym i magicznym!
https://www.flickr.com/photos/fishasart/with/13045212114/



Pozdrawiam
Borys

OSA- Odmłodzona Sekcja Antykłusownicza!!!


Wyglądają jak IRA, do tego nie opierdzielają się w tańcu, a jak wyrastają nocą z pod ziemi w kominiarkach to na prawdę można się zes..... w gacie ze strachu. Wszystko to w słusznej sprawie!
OSA to grupa młodych zapalonych do działania ludzi, którzy za cel postawili sobie zwalczanie kłusownictwa, któremu zawdzięczamy rybną pustynie w polskich rzekach czy jeziorach. Jest o nich coraz głośniej a jest to wynik ich profesjonalnego podejścia do tematu.  OSA strzeże wód w rejonie powiatu koszalińskiego. Priorytetem są ryby łososiowate w dorzeczy Parsęty i Wieprzy.
Zachęcam do polubienia profilu OSY na FB i wspieraniu ich działania. Puki co wszystkie akcje finansują z własnej kieszeni, jednak możemy im pomóc chociaż by kupując przynęty jakie chłopaki wystawiają na swoich aukcjach. Pieniądze te przeznaczane są na  finansowanie kolejnych akcji, czy zakup potrzebnego sprzętu.
Inicjatywy tego typu wymagają pełnego wsparcia! Dlatego pomyślcie co możecie zrobić od siebie by im pomóc i by wszystkim nam łowiło się lepiej i więcej.  

adres strony:
http://www.osa-parseta.pl/

profil na FB:
https://pl-pl.facebook.com/osa.parseta

Pozdrawiam
Borys



Nawet ptaki wiedzą jak łowic na chleb

Filmik pokazuje niesłuchanie przebiegłego i bystrego ptaka który przy użyciu kromki chleba i swojego dzioba poluje na drobnice.
Coś niesamowitego jak zwierzaki są sprytne.
Pozdrawiam
Borys

poniedziałek, 1 września 2014

Życiówka Roberta złowiona na Wersmini

Na początek pokaże życiówkę Roberta złowioną w sobotę na jez. Wersminia.
Szczupak mierzył 104cm i pokusił się na dużego woblera Rapali w kolorystyce imitującej okonia.
Podejrzewam że mamuśka ta stała pod grupa okoni, które żerowały na drobnicy przy powierzchni i zamykała cały ten łańcuch pokarmowy :)

Gratuluję wyholowanej rybki!
















Czekajcie na resztę fotek ze zlotu WTV bo to nie koniec mamusiek jakie padły podczas tego weekendu!!!

Pozdrawiam
Borys

na rozluźnienie wpadki w pewnym amerykańskim wędkarskim programie :)

HAHA
Ten typ mnie rozbroił
Zapraszam do obejrzenia tego typa!



Pozdrawiam
Borys